Witam jestem mamą 4 letniego Olka u którego 2 lata temu stwierdzono autyzm wczesnodziecięcy.2 lata pracowaliśmy z Olkiem były postępy, ale niewielkie.Najbardziej pragnęliśmy żeby Olek zaczął mówić i opanować agresję.Pojechaliśmy na turnus Pierwsze Słowo nie wiedzieliśmy za bardzo na czym polega ta terapia ,ale słyszałam same dobre opinie.Wiec spróbowaliśmy,było naprawdę ciężko płacz łzy i zmęczenie.W czwarty dzień turnusu ,gdy usłyszałam pierwsze słowa syna''Mama daj''płakałam ze szczęścia...nie da się tego opisać 4 lata na to czekaliśmy...Jesteśmy za wszystko bardzo wdzięczni za wszystkie rady jak pracować z dzieckiem,czego wymagać jak opanować agresję.Agresja minęła Olek 2 tygodnie po turnusie już 15 słów mówi zainteresował się mową widać jak próbuje nowych słów.Pierwsze urodzinki na których będzie już umiał dmuchać świeczki na torcie urodzinowym....Wiem że długa droga przed nami,ale teraz wiem że ta terapia działa i jest właściwa.Chcemy znowu za 3 miesiące pojechać na turnus.Dziekujemy za wszystko.Karina



Jestem mamą 8-letniego Antosia z zaburzeniami o podłożu neurologicznym i licznymi cechami autyzmu. W Pierwszym Słowie byliśmy jak dotąd na 2 turnusach. Już po pierwszym z nich zaobserwowałam postępy w rozwoju dziecka. Antoś wcześniej posługiwał się w celu komunikacji pojedynczymi, mocno zniekształconymi wyrazami. Osobom spoza rodziny bardzo trudno było go zrozumieć, co dodatkowo frustrowało dziecko , częste były krzyki, piski i inne tego typu zachowania. Na turnusie udało się wywołać kilka głosek, myślę że bardzo pomocne okazały się też masaże, ponieważ zaobserwowałam większą „ruchomość” buzi dziecka. Antoś nauczył się wyraźniej wymawiać samogłoski, a tym samym wyrazy też stały się bardziej zrozumiałe. Zdecydowanie poprawiło się też jego zachowanie, wyciszył się, stał się spokojniejszy.

Druga sprawa to poszerzenie zasobu słów, oprócz pojedynczych wyrazów dziecko zaczęło mówić zwroty 2- wyrazowe, a nawet proste 3- wyrazowe zdania. Nie zdarza się to często, uczciwie muszę powiedzieć, że nadal woli posługiwać się pojedynczymi wyrazami, nie wymawia wszystkich głosek, ale różnica jest widoczna.

Poza tym zgodnie z otrzymanymi wskazówkami zaczęliśmy naukę czytania. Jak do tej pory mój syn nauczył się samogłosek i niektórych sylab, co też jest dla nas sukcesem, bo wcześniej nawet nie wiedział co to są litery.

Ważne jest także to, że po turnusie rodzic dostaje szczegółowe wskazówki, jak ma ćwiczyć z dzieckiem w domu, są to różne metody indywidualnie dobrane dla każdego dziecka. Nie wiem, czy to wpływ terapii, czy innych czynników, ale od czasu pierwszego turnusu Antoś lepiej się koncentruje, potrafi skupić uwagę przez dłuższy czas, a nie kilka minut jak było to wcześniej.

Ok. 2 tygodnie temu wróciliśmy z drugiego turnusu, na razie ćwiczymy i czekamy na kolejne, mam nadzieję, widoczne postępy w mowie i rozwoju dziecka. Żałuję tylko, że tak późno trafiliśmy do Państwa Masłowskich, bo gdybyśmy zaczęli taką terapię kilka lat temu, postępy prawdopodobnie byłyby szybsze.

Pozdrawiam wszystkich terapeutów, Małgorzata- mama Antosia



Andrzej po turnusie czuje się dobrze.Zaszło dużo pozytywnych zmian.Andrzej dużo wokalizuje,wypowiada różne sylaby często mówi mama i czego wcześniej nie było powtarza po nas niektóre sylaby i próbuje też powtórzyć słowa ale jeszcze nieudolnie. Robi też dużo różnych ćwiczeń,które ćwiczyłam z nim już jakiś czas ale nigdy nie zrobił ich sam,ja robiłam je jego ręką. Bardzo szybko łapie nowe wyrazy,wystarczy raz lub dwa razy je powtórzyć i już sam dokłada odpowiednie etykietki. Dużo więcej rozumie co się do niego mówi, nawet takim normalnym głosem.I wogóle jest nieco bystrzejszy,na wszystko zwraca uwagę, gdy ktoś się odezwie od razu patrzy w jego stronę. W przedszkolu też panie zauważyły poprawę. Cieszę się że mogłam być z dzieckiem u państwa na turnusie, naprawdę było warto,mimo tego że Andrzej się trochę napłakał, ale bardzo wyraźnie ruszył do przodu. Nie spodziewałam się aż takich zmian po tak krótkim turnusie. Dziękujemy za wszystko.Pozdrawiam. Jolanta P.



Diagnozę autyzmu postawiono mojej córce Wiktorii w Fundacji Synapsis w wieku 19 miesięcy. Natychmiast rozpoczęliśmy terapię logopedyczną, dietę, leczenie biomedyczne, zajęcia w lokalnym Towarzystwie Autyzmu. 4 miesiące później zaczęliśmy sami w domu prowadzić z małą zajęcia metodą krakowską. Wiktoria książeczek słuchała nawet chętnie, ale po 5 miesiącach jedynym efektem było sporadyczne powtarzanie samogłosek i kilku wyrażeń dźwiękonaśladowczych. Dziecko miało już prawie 2,5 roku, a nie mówiło intencjonalnie kompletnie nic - dodatkowym problemem był również brak wskazywania palcem. Kiedy coś chciała krzyczała, a wtedy należało domyślić się co ona w tym momencie chce. Kiedy jednak rozmawialiśmy z terapeutami często słyszeliśmy, że przecież „dzieci autystyczne mogą nie mówić do 6 roku życia” albo „ona ma dopiero 2,5 roku i jeszcze ma czas żeby zacząć mówić”. Niestety ja kompletnie nie wyobrażałam sobie tego, że ona może nie mówid jeszcze 3 lata. Mimo opinii jak „traumatyczną metodą jest Manualne Torowanie Głosek” stwierdziliśmy, że musimy spróbować. Wiktoria na pierwszym turnusie była w wieku 34 miesięcy. Wbrew temu co wcześniej słyszeliśmy podczas Manualnego Torowania Głosek nie płakała. Mimo dużej ilości zajęć była w stanie uczestniczyć we wszystkich. Jednak nagroda czekała nas dopiero po powrocie do domu - wróciliśmy do domu w piątek, a w niedzielę po kąpieli Wiktoria powiedziała: „daj płyn mi”. Z dziecka, które nie mówiło nic mieliśmy dziecko które potrafiło odezwać się całym zdaniem. Na kolejnym turnusie była w wieku prawie 37 miesięcy - po nim pojawiła się zdolność wypowiadania kolejnych sylab. Wiktoria po tym drugim turnusie zaczęła też mówić w obecności innych osób (wcześniej mimo, że już potrafiła sporo rzeczy powiedzieć przy kimś obcym nie odezwała się nigdy). Wiktoria mówi coraz więcej - wreszcie wiemy co chce, a jej zasób słownictwa każdego dnia się rozszerza. Na zakończenie turnusu każde dziecko otrzymuje program do pracy w domu, a dzięki temu, iż mogłam uczestniczyć w każdych zajęciach wiem jak mam sama z nią ćwiczyć. Podczas każdego turnusu jest tylko max. 6 dzieci więc dzieci nie są anonimowe. Zajęcia na turnusie są różnorodne i dopasowane do wieku, a przede wszystkim stanu każdego dziecka. Dzięki temu, iż kuchnia jest dobrze wyposażona nie ma problemu ze stosowaniem nawet najbardziej wymagającej diety. Jestem przekonana, iż gdybyśmy nie pojechali na turnus „Pierwsze Słowo” Wiktoria dalej by nie mówiła - myślę, iż Manualne Torowanie Głosek uświadomiło jej do czego służy mowa oraz to, że ona też potrafi mówić. Wszystkim terapeutom z „Pierwsze Słowo” bardzo dziękuję, za to, iż słyszę słowa Wiktorii, a nie tylko krzyki. Obserwowanie frustracji własnego dziecka z powodu tego, iż się go nie rozumie jest okropnym przeżyciem dla każdego rodzica. Na szczęście my już nie mamy tego problemu – nasze życie stało się dużo spokojniejsze.

Agnieszka – mama Wiktorii



Dziękuję za kolejny turnus, który i tym razem zaskoczył niespodziewanymi postępami. Trud ciężkiej pracy po raz kolejny się opłacił. Dla Wszystkich szukających efektów których nikt nie może wypracować z Waszym dzieckiem, polecam to miejsce. Jeżeli chcecie iść na przód i nie boicie się ciężkiej pracy. Jeżeli szukacie fachowców którzy wydobędą z Waszych dzieci postępy których się po nich nie spodziewacie to Pierwsze Słowo jest właściwym miejscem. Dodatkowe zalety to: kameralna atmosfera (zaledwie kilkoro dzieci na jednym turnusie), komfortowe warunki kwaterunku, dobrze wyposażona kuchnia (istotna rzecz w przypadku dzieci na diecie).

-mama Tymka 5 lat



Tomuś trafił na turnus jak miał 3 latka.Diagnoza Autyzm.Nie mówił , nic go nie interesowało.
Było ciężko.Terapia szokowa :) I dla dziecka i dla mnie jako rodzica.
Ale Tomuś ruszył.Zaczął podnosić i podawać przedmioty, nauczył sie pracy przy stoliku.Rozumienie się znacznie poprawiło.A najważniejsze że każdy widział poprawę po turnusie.
Za jakiś czas wracamy.
Bardzo dziękuje za to że słyszałam jak mój syn mówi i widziałam jego postepy.
Pozdrawiamy całą ekipę i do zobaczenia :) Joanna .



Z pełną satysfakcją mogę potwierdzić, że terapia "Pierwsze słowo" okazała się bardzo skuteczną metodą nauki mówienia w przypadku mojego syna Bartka chorującego na autyzm.
Chorobę u mojego dziecka rozpoznano w wieku dwóch lat i wtedy syn przestał zupełnie wypowiadać jakiekolwiek słowa. Kiedy w lipcu 2013 r. pojawiłam się z Bartkiem na terapii u Państwa Masłowskich po raz pierwszy, miał on trzy lata i nie mówił, wymawiał jedynie niektóre głoski, lecz nie wszystkie. Metody stosowane podczas terapii syn znosił dosyć dobrze i widać było, że pobudzają one jego chęć do mówienia i stymulują rozwój. Według mnie najważniejszym efektem terapii było to, że Bartek nauczył się patrzeć na twarz osoby wypowiadającej głoski i próbował powtarzać usłyszane dźwięki. Ponadto dzięki pomocy terapeutów uwierzył, że jest w stanie sam wypowiadać poszczególne głoski, sylaby i słowa, co okazało się kluczowe w dalszej nauce mówienia.
Efekty terapii były widoczne już kilka tygodni po powrocie z turnusu. Bartek chętnie słuchał nagrań dokonanych podczas zajęć i sam próbował powtarzać niektóre wyrazy, a po dwóch, trzech miesiącach mogliśmy stwierdzić z radością, że nasz syn wymawia spontanicznie pierwsze słowa. Bardzo cenne okazały się w codziennej pracy z Bartkiem także wszelkie rady, wskazówki i materiały przekazane nam przez terapeutów podczas turnusu, a także indywidualny program stworzony specjalnie dla mojego syna.
W lipcu 2014 r. Bartek uczestniczył w turnusie po raz drugi i te zajęcia również przyniosły pożądane efekty. Zaobserwowałam u niego zwiększenie zasobu słów wypowiadanych spontanicznie, polepszenie umiejętności budowania prostych zdań oraz większą chęć do mówienia. Wymowa wyrazów stała się wyraźniejsza i bardziej poprawna. Mimo tego nadal widzę potrzebę uczestnictwa Bartka w kolejnym turnusie, dlatego też w 2015 roku również pojawimy się na terapii w Książenicach.

Iza Kirszensztejn - matka czteroletniego Bartka



Jestem mamą osiemnastoletniej Ani, u której zdiagnozowano autyzm. Od 4 lat Ania ma wprowadzoną terapię, stosowaną przez P. Joannę i Szymona Masłowskich w „Pierwszym Słowie”. To niebywale skuteczna metoda, pozwalająca wyrwać dziecko ze „ szpon autyzmu „. Moja córka praktycznie nie komunikowała się werbalnie, ani pisemnie do 14 roku życia. Po raz pierwszy w życiu usłyszałam od Pani Asi, że Ania będzie mówić i po raz pierwszy w życiu usłyszałam słowa wypowiadane przez moją córkę, wywoływane przez Panią Asię metodą manualnego torowania głosek – to było dla mnie nieprawdopodobne przeżycie, żeby usłyszeć po tylu latach głos własnego dziecka. Każda wcześniej stosowana terapia okazała absolutnie nieskuteczna, a moja córka w opinii psychologów była uznawana za niepełnosprawną intelektualnie. Życie- nie tylko Ani, ale całej naszej rodziny zmieniło się, odkąd korzystamy z terapii P. Masłowskich, których oceniam jako wybitnych fachowców od autyzmu .Moja córka komunikuje się, przeszła do normalnej szkoły i w klasie jest jedną z najlepszych uczennic. Jej wypracowywania są odczytywane przez polonistkę jako wzór, a ostatnio z matematyki napisała sprawdzian na szóstkę. Gdybyśmy nie trafili do „ Pierwszego Słowa „ to moja wybitnie zdolna córka na zawsze pozostałaby w zamknięciu. Najlepszym dowodem na to, jak funkcjonuje dziś Ania, nich będzie napisana przez nią własnoręcznie, a przepisana przeze mnie ( pisze wolno na komputerze ) jej autorefleksja!
Emilia
--CZYTAJ DALEJ--



Do ósmego roku życia mój syn nic nie mówił. Specjaliści uważali, że jest w takim wieku, że nie zacznie kuż rozmawiać. Nie poddałam się i cały czas szukałam pomocy dla syna. W listopadzie 2012 roku po powrocie z turnusu zadzwoniła do mnie kolezanka, którą tam poznałam. Opowiedziała mi o chłopcu, który 10 lat nie mówił i po turnusie "Pierwsze Słowo", po 2 tygodniach zaczął rozmawiać całymi zdaniami. Bez zastanowienia wysłałam formularz zgłoszeniowy. Na turnus pojechaliśmy w marcu 2013r. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Pierwszy raz syn powiedział do mnie mamo. Było to cudowne uczucie. Terapeuci są profesjonalni w tym co robią. Poza tym pomagają również rodzicom, ucząc ich jak postępować z dzieckiem, jak z nim pracować. Do dziecka podchodzą indywidualnie, tworząc plan do dalszej pracy w domu. Pani Asia szuka różnych rozwiązań, aby pomóc w płynnym mówieniu mojego syna. Jestem ogromnie wdzięczna za pracę i zaangażowanie w rozwój mojego syna. Szczególne podziękowanie dla Pana Szymona, który pomógł mi w powrocie do zdrowia.
Małgorzata



Cuda się zdążają.
Nie wiem czy są słowa, które mogą wyrazić to co czują rodzice dziecka autystycznego, dotychczas nie mówiącego a za sprawą jednego turnusu w Pierwszym Słowie komunikującego się werbalnie. Można to nazwać cudem ale jest ciężka praca ludzi, którzy oddają swoje serce walcząc o lepsze życie dla naszych dzieci.
Nasza trzy i pół letnia córka Zosia pojechała do państwa Masłowskich z listy rezerwowej i jak się okazało w odpowiednim momencie bo właśnie ten jeden turnus wystarczył aby dziecko zaczęło mówić. Wiemy od państwa Masłowskich, że to jest wyjątek bo rzadko się zdarza aby pięć dni wystarczyły do uzyskania takich umiejętności. Mam łzy w oczach, kiedy przypominam sobie pierwsze słowa wypowiedziane przez Zosię. Byliśmy tam jeszcze dwa razy i właściwie już nie musimy korzystać z terapii w Pierwszym Słowie ale dostajemy oprócz wsparcia logopedycznego jeszcze pomoc pedagogiczną i psychologiczną. Możemy zawsze obserwować pracę specjalistów, w każdym momencie rozmawiać o problemach i pytać mając jakieś wątpliwości. Ważne jest też to, że każde dziecko traktowane jest indywidualnie.
Nasze dziecko szybko wdrożyło się w terapię ale łatwo nie było. Metoda nie jest może najprzyjemniejsza ale była i jest skuteczna w przypadku naszej Zosi. Być może taka kombinacja zajęć jest najodpowiedniejsza dla dzieci autystycznych.
Rodzice dziecka autystycznego czekają zwykle długo na rezultat każdej nowej terapii. Są to miesiące a czasami i lata aby można było mówić o sukcesie.
Według nas ważne jest aby dziecko trafiło na terapię jak najszybciej bo uzyskuje się lepsze i szybsze rezultaty co nie jest bez znaczenia w rozwoju małego dziecka z dysfunkcjami.
My mieszkając w małym mieście gdzie dostęp do terapii jest bardzo trudny zawsze namawiamy rodziców, którzy tak jak my walczą z autyzmem aby spróbowali terapii u państwa Masłowskich. Bardzo ważne są zalecenia po każdym turnusie. Właśnie one pozwalają utrwalać umiejętności tam zdobyte.. Wiemy, że to jest ciężka praca dziecka i najczęściej rodzica ale też skraca czas do pokonania kolejnego etapu terapeutyczno- edukacyjnego.
Dziecko nasze chodziło dwa i pół roku do przedszkola specjalnego. Obecnie chodzi do przedszkola publicznego. Jest tam jedynym dzieckiem z dysfunkcjami ale sobie świetnie radzi. Za tydzień kończy pięć lat. Mówi ładniej od niektórych dzieci, pięknie intonuje i ma ładną dykcję. Od roku potrafi czytać.
Pokonując autyzm nasze dziecko ma szczęście do ludzi dobrych. Są to wspaniali terapeuci, którzy kochają dzieci, mają cierpliwość, wiedzę, doświadczenie, potrafią zrozumieć i pomóc za co im bardzo dziękujemy.
Agnieszka i Sławek rodzice Zosi i …Ani (4 miesiące)



"Na turnusie Pierwsze Słowo" byłam już kilkanaście razy i z niecierpliwością czekam na kolejny. Moja córka na turnusach jest zawsze pod fachową i profesjonalną opieką. Mimo, ze czasem Jej ciężko, bo na zajęciach dostaje porządnie w kość, to wierzę, że ma to sens.
Wierzę, że cała Jej praca i wysiłek specjalistów doprowadzą Nas do sukcesu.
Warunki noclegowe są rewelacyjne. Na 1 poziomie są wszystkie sale zajęciowe.oraz pokoje, w których mieszka rodzic z dzieckiem. Pokoje w wysokim standardzie. Bardzo cicha i spokojna okolica, gdzie można naprawdę odpocząć.
Turnusy polecam każdemu, bo mogę zagwarantować, że dziecko się napracuje, ale efekty przyjdą zaskakujące.
Mama Justyny - Basia"



„Turnusy rehabilitacyjne organizowane przez Pierwsze Słowo to miejsce, gdzie odzyskaliśmy nadzieję, że nasz niemówiący, autystyczny synek może zacząć mówić. To tam po raz pierwszy, zdumiona i niezwykle wzruszona, usłyszałam jego pierwsze słowo, jego pierwsze zdanie. Nasz pierwszy turnus był w roku 2011, a Olek miał wtedy 5 lat i nie mówił absolutnie nic. Wydawał tylko dźwięki. To bardzo późno na rozpoczęcie terapii, dlatego obawiałam się, że nic z tego nie będzie. Mało tego, po pierwszym turnusie z różnych przyczyn, musieliśmy zrobić przerwę i następny turnus odbył się dopiero dwa lata później. I gdy ja się zamartwiałam, że straciliśmy tyle czasu, to Olek w tym czasie nie próżnował i z każdym kolejnym turnusem rozgadywał się coraz bardziej. Teraz jesteśmy po piątym turnusie i Olek po prostu mówi. Pani Asi i całej ekipie Pierwszego Słowa nigdy nie zapomnę tego, co zrobili dla Olka i całej naszej rodziny.
Turnusy Pierwszego Słowa zmieniły jakość naszego życia. Do momentu rozpoczęcia terapii żyliśmy w ciągłej obawie o przyszłość naszego syna i w niepewności, czy dobrze rozumiemy wysyłane przez niego sygnały pozawerbalne.
A teraz? Teraz wysłuchujemy kłótni miedzy nim a siostra, co ma być na obiad, bo on chce kotleta, a córka naleśniki. Nie muszę się domyślać, czy go coś boli, bo sam mi to mówi. Mówi mi, co ma ochotę robić: "nie chce iść do lasu, chce malować pędzelkiem i farbami!" Prawi mi komplementy: " piękna mama, kocham cię mamusiu.... " Olek choć zaczął mówić, dalej potrzebuje zajęć logopedycznych, bo jego mowa jest jeszcze dość uboga i niewyraźna. Jednak coraz rzadziej muszę już tłumaczyć otoczeniu, co powiedział. Prawda jest taka, ze dwa lata temu Olek nie mówił. Teraz łapię się na tym, że zapominam już te czasy, a jak słyszę jazgot i kłótnie rodzeństwa nakładam słuchawki :) Nie jest też jednak tak, ze na turnusie staje się cud i dziecko po prostu zaczyna mówić. O nie! Tu dziecko dostaje szanse. Tu dziecko uczy się mówić, a rodzic uczy się pracować z dzieckiem. Turnus to tylko początek. Tu dziecko pod opieka wysokiej klasy specjalistów przechodzi wielką rewolucję, wykonuje ogrom wszechstronnej pracy- zajęcia logopedyczne, masaże, nauka pisania i czytania, zajęcia ogólnorozwojowe, zajęcia plastyczne, dogoterapia itd. Ale to tylko początek, bo nic samo po turnusie się nie zadzieje. Po turnusie wracamy do domu i zgodnie z otrzymanymi zaleceniami mozolnie i systematycznie kontynuujemy rozpoczęty na turnusie proces. Olek od września jest uczniem pierwszej klasy masowej szkoły podstawowej. Radzi sobie w niej bardzo dobrze. Codziennie słyszę od nauczycieli, ze to mądry, pracowity, pogodny i rozgadany chłopiec, bardzo lubiany i coraz bardziej rozumiany przez dzieci w klasie. Pięknie czyta, gorzej z pisaniem, bo do tej pory posługiwał się tylko drukowanymi literkami, a w szkole męczą go kaligrafią, z tymi wszystkimi zawijasami i ogonkami. Ale damy radę i z tym! Pół godziny po przyjściu ze szkoły słyszę: "mama lobie place domowa" :)
Gdy na swojej drodze spotykam rodziców, którzy maja dziecko z podobnym problemem, co Olek, bez zastanowienia polecałam, polecam i będę polecać Pierwsze Słowo. Tu otrzymaliśmy pomoc, tu nauczyliśmy się pracy, która teraz w szkole bardzo procentuje, tu Olek zaczął mówić. Rodzicu! Jeśli masz niemówiące dziecko i o niczym innym nie marzysz, niż usłyszenie jego głosu, pierwszego słowa i zdania, nie trać czasu. Spakuj się i dziecko, przygotuj się na ogrom pracy i na to, że dziecko będzie protestować ( bo kto lubi pracować? :)), w drogę i do boju! Przygotuj się na profesjonalne podejście terapeutów, na ich rady i wskazówki. Przygotuj się, że Twoje dziecko będzie zbombardowane ilością pracy i bodźców. Przygotuj się na wsparcie innych rodziców i na wielkie wzruszenia :) Obiecuję Ci, że ta praca musi być nagrodzona, musi przynieść efekty. Obiecuję, bo my jesteśmy tego żywym przykładem. Tylko zaufaj i podejmij decyzje. Pamiętaj, im wcześniej rozpoczęta terapia, tym lepiej dla Twojego dziecka.
Trzymamy za Was kciuki i życzymy cierpliwości, nadziei i dobrych wyborów.
Powodzenia!
Wdzięczni całemu Pierwszemu Słowu
Hania i Przemek, rodzice Olka gaduły”



"Czasami wdzięczność trudno jest ubrać w słowa ...
wtedy proste - dziękuję - zawiera wszystko, co chcemy wyrazić"

„Postanowiliśmy i my podzielić się spostrzeżeniami z pobytu na turnusie edukacyjno- terapeutycznym „Pierwsze słowo” w Książenicach. Jesteśmy rodzicami sześcioletniego autystyka. Możemy nazwać się już „stałymi bywalcami” turnusów u Masłowskich. Każdy pobyt w Książenicach to krok w rozwoju naszego dziecka. Początki były niezwykle trudne. Michał przyzwyczajony do terapii behawioralnej podawał tylko obrazki (często bezmyślnie) leżące bliżej niego. Uświadomiono nam wtedy, że tak naprawdę on nie wie, co podaje, robi to automatycznie.
Pierwsze turnusy to przełamanie naszego myślenia dotyczącego mowy, pracy z dzieckiem, uświadomienie nam, że to my rodzice mamy realny wpływ na jego rozwój. Wielka to zasługa pani Asi Masłowskiej- niezwykłego Anioła tego domu (nawiasem mówiąc na początku nas te anioły strasznie śmieszyły:-), która potrafi sprowadzić rodzica do rzeczywistości. Robi to w sposób stanowczy, acz niezwykle taktowny. Poświęca swój prywatny czas na rozmowę, kontakt mailowy. To ogromnie doświadczona terapeutka stosująca od lat MTG. Na początku naszej drogi byliśmy wrogo nastawieni do Manualnego Torowania Głosek Okazuje się, że całkowicie niesłusznie. Początkowo wygląda ona drastycznie i może się kojarzyć z używaniem siły. Jednak już po trzech dniach, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu, Michał sam brał rękę terapeuty i przykładał sobie do buzi, żeby mu ułożyć. Program turnusu opracowany jest indywidualnie dla każdego dziecka. Dwa razy dziennie odbywają się masaże logopedyczne – masaż i ćwiczenia aparatu artykulacyjnego. Wykonuje je doskonały fizjoterapeuta, pan Szymon Masłowski, osoba z ogromnym doświadczeniem, bardzo rzetelna i konsekwentna (darzymy Go szczególnym sentymentem, bo to nasz „krajan”) oraz pani Paulina. Słowa uznania kierujemy również do pani Anety Dudek, która z iście anielską cierpliwością tłumaczy nam, jak uczyć Michała rozumienia języka i wykonywania poleceń. Zwraca uwagę na samodzielność dziecka, na naukę w terenie. Często zajęcia odbywają się w łazience czy kuchni. Wielkie doświadczenie terapeutki i ogrom ciekawych ćwiczeń sprawia, że systematycznie pracujemy z Michałem. W programie turnusu znajdują się również zajęcia wspomagające: arteterapia, nauka pisania, dogoterapia, terapia ręki, ćwiczenia manualne, terapia słuchowa metodą „Słucham i uczę się mówić" prowadzone przez panią Julię i panią Anię. Warto też wspomnieć jeszcze o jednej osobie- pani Iwonie Walczak. To właśnie z nią ustala się wszelkie sprawy organizacyjne i finansowe.
Często znajomi pytają nas, czy Michał będzie mówił... Nie wiemy, nie znamy odpowiedzi na to pytanie... Ale walczymy i będziemy walczyć o poprawę funkcjonowania naszego dziecka i uzyskanie samodzielności w przyszłości. To tak naprawdę, jest najważniejsze! Jeśli jakaś terapia ma pomóc to tylko prowadzona w ten sposób z doświadczonymi terapeutami z „Pierwszego słowa”! To jest nauka logicznego myślenia i rozumienia, a także wykorzystania mowy. Dziękujemy, że jesteście… Monika i Artur z Chełma”



„Emilka jak dotąd w turnusach uczestniczyła 2 razy. Był to dla niej, jak i dla mnie czas trudny i stresujący. Ale niesamowite i wzruszające było usłyszeć z ust dziecka, które nigdy nic nie powiedziało, słowo „mama”. To nic, że wymuszone rękami terapeuty…Ćwiczenia były więc trudne a terapeuci wymagający i konsekwentni. Podczas różnych terapii poprzeczka była postawiona, wg mnie, wysoko, ale o dziwo, Emilka często zaskakiwała mnie swoimi umiejętnościami. Chyba nigdy wcześniej, nikt od niej tyle nie wymagał, a jednocześnie ona nie miała możliwości zaprezentować swoich umiejętności, czy wiedzy. Byłam zaskoczona, oczywiście pozytywnie, że moje dziecko „aż tyle” rozumie i potrafi. Ogromnym plusem podczas pobytu było to, że o wszystkich wątpliwościach, obawach, a także innych sprawach związanych z dzieckiem, czy też z terapią, można było szczerze porozmawiać z Panią Asią. Tak jak wspomniałam, było wiele ciężkich chwil na turnusie, ale Pani Asia zawsze była otwarta na rozmowę i z empatią próbowała odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Ania, mama Emilki 7.5 lat”



”Drodzy rodzice!
Mówiono! Nie, ta metoda jest metodą zadawania bólu - zrobicie krzywdę dziecku!! Nic to wam nie da! Na przekór wszystkim intuicja Matki nie zawiodła - to był strzał w 10 - jak wygrana w totolotka!! Po pierwszym turnusie Nasz synek zaczął wymawiać pierwsze słowa, napady agresji wycofały się ,pojawiło się skupienie. Potem było już coraz lepiej (Adaś zaczął pisać, skupia się, część nawyków autystycznych zniknęła) Obecnie jesteśmy po 4-rech turnusach i czekamy na jeszcze choć nasz synek zaczyna dużo powtarzać i mówić. Tylko świadomość niepełnosprawności jaką jest Zespół łamliwego chromosomu X z cechami dzieci autystycznych dała nam poczucie ratowania mowy i poprawy funkcjonowania synka.
Turnusy u Państwa Masłowskich otworzyły nam oczy na lepszy start dla naszego Adasia. Dali nam mowę! Prosiliśmy o to i dostaliśmy. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Pracę jaką wykonują Ci ludzie nie da się opisać trzeba tam po prostu się znaleźć! Teraz wiem, że opinie przeczytane i zasłyszane od innych były nie prawdziwe bo Ci ludzie w ogóle tam nie byli!!! A my TAK!
Dziękuję Wam. Pozdrawiamy Ewa, Michał, Adaś(5l) Ania(2l)”



„Syna Aleksa urodziłam z ciąży donoszonej, prawidłowo przebiegającej, po urodzeniu otrzymał 10 punktów w skali Apgar. Rozwijał się prawidłowo, książkowo. Ale gdy synek miał ok.18-24 miesiącem życia zauważyłam, że nastąpił zanik mowy, inaczej się bawił, książeczki układał w piramidy, nie pokazywał co chce, ale miał zachowane logiczne myślenie. Ale co ważne zawsze lubił się przytulać, ma to do dziś. Niestety upłynęło jeszcze wiele miesięcy zanim wreszcie ,,zaczęto słuchać tego co mam do powiedzenia, o moim dziecku. Dopiero gdy Aleks miał 3,5 roku zdiagnozowano autyzm wczesnodziecięcy. Od początku podjęłam walkę o terapię,leczenie,naukę i godne życie syna. Podczas pobytu z Aleksem na turnusie rehabilitacyjnym w Szklarskiej Porębie dowiedziałam się od innych mam o Pani Joannie. Ale moje poszukiwania i zlokalizowanie zabrało mi kilka miesięcy. Wcześniej skontaktowałam się z Panią Elżbietą Wianecką ale nie podjęła się prowadzenia terapii z Aleksem (syn miał już wtedy 5,5 lat). Syn od 2010 r. jest leczony w Warszawie w Instytucie Medycyny Holistycznej przez dr Ewę Tomaszewską-Kryk. Na turnus edukacyjno-rehabilitacyjny do ,,Pierwszego Słowa”,trafiliśmy w maju 2011 r. i ponownie w grudniu 2010 r. To tam w pierwszym dniu usłyszałam jak Aleks przy pomocy pani Asi mówi. Wszystkie ćwiczenia, czynności, które były wykonane u Aleksa miałam krok po kroku wytłumaczone, zawsze miałam możliwość powiedzenia, że coś mi nie odpowiada w terapii. Proszę mi wierzyć, to co moje ukochane dziecko otrzymało u Państwa Masłowskich w Pierwszym Słowie jest niewyobrażalne. Każde dziecko jest prowadzone w sposób indywidualny – bo każdy z nas jest inny. Profesjonalizm, cierpliwość, szacunek i zaangażowanie w terapie każdego dziecka to słowa, które tylko w małym procencie mogą wyrazić moją opinię o nich. Dziś wiem, że to jakim dziś Aleks jest chłopcem,co osiąga w nauce i życiu codziennym to wynik MTG oraz terapii, którą ma też w domu. Obecnie Aleks jest uczniem 4 klasy integracyjnej. Naukę w klasie 1 kończył jako dziecko mówiące kilka słów i właśnie w wakacje ,,ruszył” z mową. A potem było już lepiej. Obecnie w szkole ma Aleks nauczanie w klasie integracyjnej a na wybranych przedmiotach tok indywidualny (j.polski, j.angielski, przyroda, matematyka). JEŻELI JESTEŚ RODZICEM I ZASTANAWIASZ SIĘ CZY JECHAĆ DO PIERWSZEGO SŁOWA - JA MÓWIĘ 3 RAZY TAK. JOLANTA KUBIAK z synem ALEKSEM GROMADZIŃSKIM z Gniezna.”



„Uwielbiam przyjeżdżać z synem do Pierwszego słowa. ludzie którzy pracują z dzieciakami dali nam wiarę i nadzieję, że są jeszcze w tym kraju osoby które chcą i potrafią pomagać! Pięć dni z Wami to jak rok z każdym innym specjalistą....nigdy bym nie pomyślała że 4 osoby są w stanie tak wiele zdziałać i że mój syn może i potrafi mówić oraz że może pracować bardzo ciężko!Pamiętam jak dziś pierwszy turnus, Bartuś pierwszy raz pracował z cudotwórczynią Asią i mówił takie słowa jak: całuje, buduje dla mnie jako rodzica szok i ogromna radość !najwspanialsze słowo TATA które mnie i mężowi sprawiło tyle przyjemności...a później ukochana KUKUŁKA...po każdym turnusie jest co wspominać. Przed nami jeszcze długa droga ale widzę światełko w tunelu :-)
Serdecznie dziękujemy Wam za to że jesteście z nami :-*
zaimplantowany Bartuś z mamą Sylwią”



„Jestem bardzo szczęśliwa, że ktoś kiedyś powiedział mi o turnusach terapeutycznych „Pierwsze Słowo”. To prawda co napisali o sobie, że „doskonałe efekty terapeutyczne widoczne często już po pierwszym turnusie”, czego przykładem może być mój Kubuś. Kiedy wróciliśmy po pierwszym turnusie – Kuba miał wtedy prawie 7 lat, reakcją otoczenia były słowa „Kuba, Ty mówisz!”. Dotychczas „mowa” Kubusia była niezrozumiała, bełkotliwa. Często musiał wskazywać na przedmioty lub czynności, o których mówił lub których się domagał, ponieważ nawet my najbliżsi nie rozumieliśmy jego wypowiedzi. Zajęcia edukacyjne, artreterapia i inne zajęcia terapeutyczne przynoszą niezaprzeczalne rezultaty. W przypadku Kuby duże znaczenie odgrywa masaż logopedyczny i ćwiczenia wymowy prowadzone przez Pana Szymona. Na uwagę zasługuje również zakwaterowanie podczas turnusu - „na miejscu”, wygoda i funkcjonalność pomieszczeń.
Polecam wszystkim rodzicom, którzy zmagają się z problemami rozwojowymi swoich dzieci. Bożena Bielak”



"Moja córka Kinga ma zdiagnozowane upośledzenie umysłowe w stopniu umiarkowanym. Trafiłam na terapię "Pierwsze Słowo" kiedy Kinga miała 6 lat, dzisiaj ma już 10 lat i nadal uczestniczy w turnusach. Początkowo turnusy były bardzo wyczerpujące nie tylko dla niej, ale także dla mnie. Jednak dzięki nim udało się nam osiągnąć nasz mały sukces jakim jest komunikacja. Kinga nadal nie mówi, ale dzięki terapeutom nauczyła się czytać globalnie i dzisiaj komunikuje się za pomocą karteczek z napisami. Teraz może nam pokazać, że chce iść na basen albo do sklepu kupować puzzle. Podziwiam terapeutów za ich wielką cierpliwość i spokój w pracy z dziećmi. Z każdego turnusu zabieram do domu cząstkę tych pozytywnych emocji. Monika"



„Trafiliśmy do Czarnego Lasu we wrześniu 2011 roku, mój syn Adaś miał wtedy 5,5 roku, nie mówił. Metoda „Manualne torowanie głosek” była dla nas ostatnią deską ratunku. I wtedy stał się tak długo oczekiwany przez nas cud, już na pierwszym turnusie usłyszałam pierwsze głoski i słowa wypowiedziane przez Adasia. Oczywiście nie był to cud tylko efekt ciężkiej pracy Asi Masłowskiej, jej męża Szymona i Anety. Po kilku latach spędzonych na zajęciach terapeutycznych w innych ośrodkach, które nie przynosiły efektów dopiero tutaj przekonałam się jak powinna wyglądać praca z dzieckiem. Asia to tytan pracy, profesjonalistka w każdym calu, osoba pełna charyzmy, pasji i wiary w to co robi, ciągle szukająca nowych rozwiązań, podnosząca swoje kwalifikacje i indywidualnie podchodząca do każdego dziecka. Opracowana przez nią metoda terapeutyczna jest optymalna, gwarantująca wszechstronny rozwój dziecka, wraz z nauką mowy idzie pełna edukacja – nauka pisania, czytania, liczenia, rozumienia mowy itp., całość dopełnia masaż logopedyczny i ćwiczenia aparatu artykulacyjnego wykonywane przez Szymona oraz wiele zajęć ogólnorozwojowych np. dogoterapia, arteterapia, terapia ręki, ćwiczenia manualne, terapia słuchowa metodą „Słucham i uczę się mówić", basen. Ogromną zaletą turnusów jest to, że mogłam być obecna na każdych zajęciach, obserwować metody pracy i uczyć się jak pracować z dzieckiem w domu, na bieżąco też widziałam postępy syna, który z turnusu na turnus mówił coraz lepiej, pracował skoncentrowany i zdyscyplinowany. Ważnym elementem terapii jest też program, który Asia tworzy dla każdego dziecka do realizowania w domu, z którego rodzice są „rozliczani”. Ostatni raz na turnusie byłam we wrześniu 2013 roku w ciągu dwóch lat dzięki ciężkiej pracy Asi, Szymona, Anetki i pozostałych terapeutów oraz naszej pracy w domu Adaś nauczył się mówić, czytać, pisać …. Obecnie Adaś jest uczniem drugiej klasy szkoły podstawowej i bryluje wśród rówieśników. Zawsze będę wdzięczna zespołowi z Czarnego Lasu, bo dzięki nim Adaś rozwinął skrzydła! Iza Lubańska”



„Witam. Jestem mamą 8 letniej Izy. Na turnusie u Państwa Masłowskich byliśmy trzy razy. Pobyt na turnusie jest bardzo cennym i nieocenionym czasem. W trakcie turnusu dziecko uczestniczy w kompleksowej terapii nastawionej w 100% na usprawnienie mowy. Wszyscy terapeuci są bardzo zaangażowani w zajęcia , posiadają ogromna widzę i doświadczenie w pracy z naszymi dziećmi. Pomimo wielu trudności nigdy nie odpuszczają i starają się nauczyć maksymalnie dużo. Pani Julia osoba bardzo spokojna i pozytywnie nastawiona do dzieci potrafi nakłonić do prac manualnych nawet najbardziej opornych małych artystów. Pani Aneta osoba bardzo pomysłowa i kreatywna uczy pisać , czytać i liczyć oraz rozumienia świata otaczającego dziecko z wielkim zaangażowaniem . Państwo Masłowscy natomiast wkładają całe serce w swoją pracę która jest bardzo trudna. Za każdym razem wracamy do domu z ogromną wiedzą na temat dalszej terapii, ze wskazówkami jak dalej pracować z dzieckiem. .Na turnusach otrzymałam informacje jak dużo moje dziecko potrafi, ponieważ terapeuci potrafią wydobyć z dziecka to co najlepsze. Przede wszystkim Państwo Masłowscy patrzą na Izę jak na dziecko ,które może osiągnąć bardzo dużo. Polecam Wszystkim rodzicom terapię u Państwa Masłowskich . Anna Farej”



„Turnusy w ośrodku "Pierwsze słowo"są prowadzone na wysokim poziomie. Terapeuci wkładają wiele pracy i serca w zajęcia z naszymi dziećmi. Zaangażowanie całego grona sprawia,że każdy turnus daje dzieciom nowe umiejętności ,a nam rodzicom nadzieje na lepszy rozwój mowy i umiejętności pociech. Każde zajęcia wypełnione są intensywnymi ćwiczeniami,masażami i nawet zabawa jest również treningiem. Ośrodek jest położony w pięknym i cichym miejscu co pozwala na odpoczynek po ciężkim dniu pracy. Jestem bardzo zadowolona,że jest taki ośrodek i tak wspaniali ludzie,którzy pomagają naszym dzieciom. Ola”



„Jestem bardzo zadowolona z turnusu ,,Pierwsze słowo''.Mam syna autystyka. Byliśmy już dwa razy na turnusie, a w grudniu wybieramy się trzeci raz. Na tych turnusach dzieci pracują intensywnie .Terapeuci są to odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu,konkretni i konsekwentni. Bardzo chętnie doradzają rodzicom. Oprócz terapii edukacyjnych są też terapie wspomagające,takie jak m.in;arteterapia,dogoterapia, terapia ręki. Ja miałam problem ze spaniem dziecka. Przez 3 lata co noc bujałam syna najpierw w wózku a później w fotelu bujanym,bo krzyczał i nie chciał spać w łóżku. Jak przestawałam bujać to był jeden krzyk i tak całą noc. Już po pierwszym turnusie moje dziecko zasypia samo bez bujania i śpi w nocy. Nadal nie mówi,ale pojawiają się pojedyncze samogłoski. Spotkałam dzieci, które po tym turnusie zaczęły mówić i bardzo ładnie poszły do przodu z mową. Dzięki tym turnusom poprawiło się rozumienie mojego dziecka. Po każdym turnusie dostaję program terapeutyczny do pracy w domu z dzieckiem. Naprawdę polecam ten turnus. Magda”



„Nie znajduję odpowiednich słów żeby wyrazić moje ogromne szczęście związane z pobytem na turnusie "Pierwsze Słowo,,Nasz synek Oskar ma prawie 5 lat jest dzieckiem autystycznym .O turnusie dowiedziałam się od jednej z mam, która wcześniej była i bardzo zachwalała pobyt twierdziła, że syn zaczął mówić .Myślałam wtedy , w takie cuda nie wierzę i nie ukrywam byłam pełna obaw przed wyjazdem ,przecież są różne opinie na temat Manualnego Torowana Głosek. Jednak mąż upierał się i namówił mnie .Na turnusie byliśmy we wrześniu 2014r. ,pojechaliśmy z dzieckiem,które nie mówiło ani jednego słowa jedynie kilka prostych sylab BA ,PA .Na pierwszych zajęciach z Panią Asią po prostu mnie i męża zatkało,słuchaliśmy z otwartymi buziami jak nasz niemówiący syn nieporadnie po cichu wymawia pierwsze proste słowa :D. Pomyślałam sobie Czarodziejka,jak Ona to robi :D .Właśnie tam usłyszałam pierwszy raz tak długo wyczekiwane prze ze mnie słowo "MAMA,,Zatkało mnie ze szczęścia, a serce zatrzymało się na chwilę .Dziękuje Pani Asiu .Jesteśmy bardzo ,bardzo zadowoleni,dzięki wszechstronnej terapii prowadzonej na turnusie nasz Oskarek powoli robi postępy, sam domaga się pracy przy stoliku :).Cały pobyt wpłynął bardzo korzystnie na naszego syna i na nas ,dostaliśmy wiele cennych wskazówek i rad jak pracować z małym w domu. Dziękujemy Pani Asi ,Anecie ,Julii,Paulinie .Panu Szymonowi za ciepłą serdeczną atmosferę,cierpliwość,zaangażowanie, indywidualne podejście do każdego dziecka .Jesteście cudowni :) z niecierpliwością czekamy na następny turnus w styczniu . Agnieszka Tokarska, Jarosław Tokarski, Oskar”



„Moja córka Alicja ma 5 lat i jeszcze nie mówi. Dotychczasowa terapia nie przynosiła efektów .Postanowiłam spróbować na turnusie logopedycznym "Pierwsze Słowo" u Państwa Masłowskich-nie żałuję. Jestem zachwycona stanowczością ,zaangażowaniem,cierpliwością i co najważniejsze profesjonalizmem terapeutów. Już po pierwszym turnusie Alicja jest w lepszym kontakcie i co najważniejsze przepięknie samodzielnie mówi MAMA. Wiem że wreszcie trafiłam na ludzi którzy trafiają do mojego dziecka. Za miesiąc wybieramy się ponownie. Polecam”



„Byłam ze swoim 5-letnim synem z autyzmem na dwóch turnusach w Pierwszym słowie. Oba turnusy były dla nas ogromnym przeżyciem. Było ciężko, przyznaję. Miałam nawet takie chwile, kiedy chciałam juz zrezygnować, ponieważ moje dziecko było strasznie uparte i w ogóle nie chciało współpracować. Wytrwaliśmy jednak do końca. Jestem dumna i z siebie i ze swojego syna, że daliśmy radę, bo naprawdę było warto. Dzięki temu, że na turnusie mogłam być z Kacprem na wszystkich zajęciach, nauczyłam się jak mam z nim pracować w domu. Widzę, że torowanie bardzo mu pomogło. Na początku nie potrafił układać odpowiednio buzi, aby wypowiedzieć prawidłowo słowo. Natomiast w tym momencie sam powtarza wszystkie sylaby, tworząc słowa. To jest duży postęp dla dziecka, które nie mówiło prawie nic. Terapeuci, którzy pracowali w Pierwszym słowie z moim Kacprem to wspaniali specjaliści a zarazem niezwykle ciepli i wyrozumiali ludzie. Liczyli się z moim zdaniem i mogłam otwarcie powiedzieć czego od nich oczekuję. Rodzicom, którzy chcą przyjechać do Pierwszego słowa a maja jeszcze wątpliwości, mogę jedynie poradzić, aby spróbowali. Wiadomo, nie każda metoda działa na wszystkie dzieci jednakowo. Moim zdaniem należy próbować wszystkiego. Wiem jedno: jakbym nie przyjechała do Pierwszego słowa z Kacprem na pewno bym żałowała... Jeszcze jedno. Drodzy Rodzice, to Wy znacie swoje dzieci najlepiej i mówcie jeżeli macie jakieś pytania czy wątpliwości a terapeuci, którzy pracują w Pierwszym słowie na pewno postarają się pomóc zarówno Wam jak i Waszemu dziecku.
Wszystkim życzę powodzenia i dużo cierpliwości ;)
Edyta”



"Jestem mamą Oliwki 6 lat (5 jak byliśmy na turnusie w Czarnym Lesie) z diagnozą - autyzm dziecięcy atypowy. "Pierwsze Słowo" było naszym drugim turnusem (1 delfinoterapia na Ukrainie) i jak się okazało ostatnim :) Dzięki wykwalifikowanej, sympatycznej kadrze z jaką spotkaliśmy się w tym cudownym miejscu nasza córka zaczęła mówić. Terapia jaką miała Mała była dla nas dość trudna ze względu na jej charakter ale dziś wiem że było warto :) teraz po roku logopedii prowadzonej w naszym miejscu zamieszkania Oliwka śpiewa piosenki, mówi krótkie wiersze i przede wszystkim w końcu możemy się z nią porozumieć .Radość jest ogromna dlatego POLECAM w 1000% "Pierwsze Słowo" i jeszcze raz DZIĘKUJĘ za wszystko co dla nas zrobiliście Asiu, Szymonie i pozostałym :) Kochamy Was i ciągle jesteście w naszych myślach i życzymy dalszych sukcesów!!!! Cuda się zdarzają!!!! Najpierw w Czarnym Lesie teraz w Książenica ch. Pozdrawiam Marta Muchewicz z mężem i Oliwką :*"



"Pierwsze Słowo" to miejsce, gdzie rzeczywiście usłyszałam pierwsze słowa, potem zdania od mojej córki. Dziś po kilku latach terapii pod kierunkiem Państwa Masłowskich mamy w domu niesamowitą gadułę, która nadal zaskakuje swoim rozwojem. Natomiast z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że bez "Pierwszego słowa" nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym obecnie jesteśmy. Dla wielu terapeutów siedmioletnie niemówiące dziecko jest już zbyt "stare", ąby zacząć mówić, ale Państwo Masłowscy udowodnili, że wcale tak nie musi być. Dla mnie to najważniejsze miejsce na ziemi, jeśli chodzi o terapię i podejście do mojego dziecka. Moja córka nadal uczestniczy w turnusach i zawsze czeka wyjazd "do Emi" z utęsknieniem. Każdy turnus to nowa porcja energii do pracy i wiele nowych pomysłów na pracę w domu.
Marta



„W lutym tego roku zapisałem Kubusia na turnus do Czarnego Lasu k/Grodziska Mazowieckiego na okres letni. Kubulek został przyjęty na listę rezerwową i mógł w każdym momencie uczestniczyć na turnusie oczekując na telefon.
W piątek po południu zadzwoniła Pani z ośrodka “Pierwsze Słowo” i zapytała: czy damy radę przyjechać w niedzielę wieczorem po godzinie 18-ej. Uzgodniłem to z żoną i zdecydowaliśmy się, że jadę z Kubusiem na turnus na tydzień. Jeszcze raz rozmawiałem wieczorem przez telefon i omówiliśmy wszystkie szczegóły. Turnus dla nas trwał od godziny 18-ej w niedzielę do piątku, a zajęcia terapeutyczne odbywały się w dniach 30.07.2012-03.08.2012.
Kubuś zaliczył wszystkie terapie – można stwierdzić – że z pozytywnym wynikiem i nastawieniem do współpracy.
Zdarzały się sytuacje, że Kubuś miał już dosyć i czasami marudził – nie dziwiłem mu się. Jak na 4,5 latka zniósł ogromny trud pracy i pokonał swoje słabości. Były takie dni, że zajęcia trwały do godziny 18-ej z pewnymi przerwami.
Z mojej strony mogę powiedzieć, że to był najlepszy turnus jaki w ogóle Kubuś zaliczył w tym czasie. Na koniec turnusu otrzymałem zeszyt z zaproponowanymi ćwiczeniami logopedycznymi, które należy realizować w domu. W ciągu kilku dni został też przysłany program z zaleceniami terapeutycznymi do dalszej pracy z Kubusiem w domu.
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że pobyt w Czarnym Lesie był udany, na pewno w najbliższym okresie przyniesie efekty. Polecam ten ośrodek w szczególności dla dzieci, które nie potrafią jeszcze mówić. Osobiście poznałem przypadki dzieci, które przebywały tam kolejny raz i pobyty przyniosły efekty – powoli zaczęły mówić. Jest to warte tych pieniędzy, pracują tam wspaniałe osoby, które poświęcają uwagę dziecku i podchodzą do każdego indywidualnie. Na takim turnusie maksymalnie jest 6-o dzieci do rehabilitacji i panuje domowa atmosfera. Czuje się, że uczestnicy mają zagwarantowany komfort życia w zaciszu domowym, mimo że przebywa się poza domem. Więcej informacji o tym ośrodku można znaleźć w zakładce: “Strony naszych ośrodków”.
Z Kubusiem było o wiele łatwiej bo już umiał coś mówić, tylko jego mowa jest czasami spontaniczna i niewyraźna, a czasami niezrozumiała. Zdarza się, że Kubuś powoli zaczyna wyrażać krótkie zdania i z sensem. Największy nacisk był kładziony nad artykulacją mimiki twarzy i poprawą mowy, rozwijano elementy edukacyjne w formie ćwiczeń oraz prowadzono ćwiczenia z zakresu samodzielności.
Na chwilę obecną Kubuś potrzebuje dalszej rehabilitacji w zakresie poprawy i artykulacji mowy, rozwijania logicznego rozumowania oraz rozwijania jego samodzielności życiowych i społecznych. Należy rozwijać jego wypowiedzi słowne, wprowadzać elementy matematyki, gramatyki, wiedzy ogólnej. W tym momencie Kubuś już nie musi uczestniczyć na kolejnym turnusie w tym ośrodku, ale potrzebna jest dalsza praca dla dobrze przygotowanego logopedy, pedagoga lub nauczyciela nauczania początkowego.
Na koniec chciałbym osobiście podziękować wraz z Kubusiem Państwu Joasi i Szymonowi Masłowskim oraz pozostałym terapeutom za owocną pomoc w rehabilitacji Kubusia.
Tata Kuby”

Polecane przez nas strony:
Wydawnictwo ARSON