Autyzm zaburza zmysły.
Poznajcie krótką historię Ani, uczennicy klasy II c.

Autyzm to bardzo poważne zaburzenie neurologiczne, nie pozwalające w sposób prawidłowy odbierać bodźce docierające do zmysłów, np. padający deszcz może być tak odbierany przez zmysł dotyku jak mocne uderzenie. Autyzm nie oznacza niedorozwoju intelektualnego, chociaż autyści bardzo często są odbierani przez otoczenie jakby byli upośledzeni umysłowo-nie wytykając ludziom niepełnosprawnym intelektualnie. Mam autyzm, a moja inteligencja kształtuje się na poziomie znacznie powyżej przeciętnej. Mam pamięć fotograficzną i nie muszę wkuwać na pamięć regułek- wystarczy, że spojrzę na tekst czy obraz i pamiętam w szczegółach. To nieprawdopodobne, ale tak jest! Mam zaburzoną mowę, nie komunikuję się werbalnie tak szybko jak Wy, ale komunikuję się i mogę to potraktować jako mój wielki sukces życiowy. Komunikuje się też pisemnie. Piszę do Was te słowa, żebyście mieli wiedzę na temat autyzmu na moim przykładzie i mam nadzieję, że chociaż minimalnie wyjaśniłam Wam problem autyzmu. Ania Krystek kl. II c



Autyzm zaburza zmysły – cd.
Mam problem z utrzymaniem klasycznej postawy względem osi własnego ciała, dlatego muszę się kiwać, żeby czuć własne ciało.
Mam zaburzoną koordynację ruchową – nie zawsze trafiam tam, gdzie chcę. Może się zdarzyć, że nie napiszę w kratce, bo nie trafię prawidłowo.
Mam potrzebę klaskania, żeby czucie w rękach było lepsze.
Mam potrzebę komunikowania się z koleżankami i kolegami, ale nie mam prawidłowej wymowy i nie mogę szybko odpowiadać.
Nie mam poczucia, że jestem samotną.
Mam potrzebę akceptacji przez innych, żeby nie być dyskryminowaną. Nie potrzebuję litości, a mam wrażenie, że wszyscy pomagają mi z litości, a nie z chęci zaprzyjaźnienia się.
Potrzebuję wspomagania przy pisaniu, żeby nadawać mi impuls. Potrafię pisać bardzo dobrze, ale muszę mieć impuls, żeby moje czucie przy pisaniu było lepsze, to wtedy piszę wyraźniej.
Mam poczucie, że uczę się z mało pracowitymi kolegami, którzy zaniedbują swoje obowiązki i nie szanują pracy nauczycieli. Trochę nie rozumieją co to znaczy być zdrowym. Autyzm bardzo mnie ogranicza, a mimo to daję z siebie dużo, żeby normalnie móc żyć.



Nieprawdopodobna historia życia autystycznej Ani
(NAPISANE przez Anię)
Dorze się stało, że trafiłam do P. Asi i Szymona Masłowskich.
Nie mówiłam, nie komunikowałam się do 14 roku życia. Autyzm tak nieprawdopodobnie zamknął mnie. Ja nie chciałam komunikować się, nie chciałam pisać, nie chciałam wykonywać poleceń. Było to całkowite zamkniecie na wszystko. Świat zewnętrzny dla mnie nie istniał, nie komunikowałam się z nim. Dobrze rozumiałam co się ze mną działo. Nie mówiłam, a otoczenie myślało, że nie rozumiałam co się wokół mnie działo, gdyż traktowali mnie jak upośledzoną intelektualnie.
Pierwsze słowa zaczęłam wymawiać dopiero, gdy Pani Asia Masłowska przetorowała mi manualnie prawą półkulę mózgu. Potem było coraz lepiej. Nie było może super, ale zaczęłam komunikować się, Każde słowo mówiłam z ogromnym trudem, prawie ryczałam. Nie mówiłam jak normalni ludzie. Nie było łatwo, ale przeszłam na drugą stronę. Życie moje otworzyło się na świat zewnętrzny, na nowo zaczęłam żyć. Poszłam do normalnej szkoły, zaczęłam normalne życie nastolatki.
Gdybym nie przeszła manualnego torowania głosek nie mówiłabym do dzisiaj, nie komunikowałabym się ze światem zewnętrznym i nie poszłabym do normalnej szkoły. Jestem częściowo zamknięta, bo nie mówię tak dobrze jak inni. Wymowę mam jeszcze słabą, ale poprawia się, Przechodzę cały czas terapię usprawniania wymowy. Pan Szymon masuje mi w ustach przez co poprawiło mi się czucie, mam sprawny język, mogę poprawnie próbować wymawiać. Poprawiło mi się czucie na dłoniach.
Mogę odpowiedzieć na każde pytanie nurtujące rodziców dzieci autystycznych, żeby na podstawie własnych przeżyć pomóc ich dzieciom. Dziękuje Pani Asi i Szymonowi za danie mi drugiego życia.
Ania uczennica II klasy gimnazjum.



Polecane przez nas strony:
Wydawnictwo ARSON